sobota, 9 marca 2013

Rozdział 3 ,,Niespodzianka"

        Wszystkiego bym się spodziewała. Tego, że mnie zgwałci, zabije i zakopie, że z mojej fryzury uczyni kapitolskie cudo. Ale nie tego.
Dotknęłam opuszkami palców splotu. Był taki..  domowy. Mama zawsze miała takiego warkocza dobieranego, czasami nawet  plotła go mi, w przypływach dobrego humoru. Zacisnęłam powieki, bo do oczu już cisnęły się łzy.
– Dziękuję, Clea. Warkocz jest super. – uśmiechnęłam się lekko, po czym otworzyłam oczy, patrząc na swoją twarz w lustrze. Wzięłam oddech, po czym wstałam i zapięłam zegarek na szyi. Znikąd przy moim boku pojawił się Lucas. Posłał mi delikatny półuśmiech, po czym zaczął dopinać coś do mojej sukienki. Zerknęłam w dół, ale nic nie udało mi się dostrzec. W każdym razie, nic ciekawego.
        – Wcale nie jestem niemy. – odezwał się nagle. Ze strachu aż podskoczyłam. Trawiłam w głowie tę informację. – Więcej. Jestem z siódemki. Też będę walczyć na arenie.
– O Boże.. – wyszeptałam. – Ja.. ja nie wiem co powiedzieć.
– To nie mów.. Cher. – uśmiechnął się szarmancko, po czym wstał. – Gotowe. Do zobaczenia. – po czym swobodnym krokiem wyszedł z pomieszczenia. Nie sądziłam, że on.. on będzie trybutem z Siódemki. Pozory mylą. Jest trochę taki jak Elisabeth, mentorka. Dzieciak z dystryktu, który uciekł do Kapitolu, ale to go nie uchroniło przed Igrzyskami. Żal mi ich. Serio.
– Mamy jeszcze czternaście minut! – przed oczami mignęła mi pomarańczowa peruka. Za chwilę kobieta stała przede mną, lustrując mnie przenikliwym wzrokiem.
– Tak jest ok. Skarbie, bądź urocza, dobrze? Postaraj się udawać bezbronną. – uśmiechnęła się do mnie lekko, po czym zniknęła, zapewne idąc do Noela.
– Nie muszę udawać. – mruknęłam. – Ja jestem bezbronna.
Nagle za ręce wziął mnie pan w białym mundurze. Strażnicy Pokoju, no tak. Bo nie umiem sama chodzić, nikt nie umie. Tylko oni.
           Zaprowadzono nas na wielki plac. To znaczy przed niego. Wielka budowla kojarzyła mi się z więzieniem, ale co ja poradzę? Wjechaliśmy tam, i jakoś poszło.

***

Wiem, że długo nie było rozdziału. Wiem, że jest krótki. Wiem, że jestem do bani.
Ale mimo to mam nadzieję, że wyrazisz swoją opinię w komentarzu. To dla mnie bardzo ważne. Nie chodzi mi o ilość, ale o to, co sądzicie.
I tak.. szablon z szablon-centre. Myślę, że lepiej pasuje do tej histori. Dobra, już nie gadam. Do napisania!

1 komentarz :

  1. Świetna część, jak zwykle z resztą. Szkoda tylko, że taka krótka. :3

    OdpowiedzUsuń

SPAM to zuuo. Spróbuj tylko wkleić link na swojego bloga, nie napisawszy przedtem nic o rozdziale, to wybacz, ale nie ręczę za siebie. Przecież nie po to spędzam czas, starając się dobrze pociągnąć akcję, żebyś ty nawet nie zerknął na moje wypociny!

Widzowie