niedziela, 24 lutego 2013

Prolog

      Dzisiaj nastał ten dzień. Dożynki. Moje ostatnie Dożynki, i już nie będę zagrożona. Nareszcie. Wygrzebałam się spod kołdry, kierując się wolnym krokiem w stronę łazienki. Jak najciszej domknęłam skrzypiące drzwi, by nie obudzić pijanego ojca. Po tak długich latach kompletnie zobojętniałam na widok zlanego rodzica, powracającego z łowów.
      Ubrałam się w niebieską, aksamitną sukienkę po matce, założyłam także jej naszyjnik z pereł. Włosy wyszczotkowałam dokładnie starym grzebieniem, po czym splotłam je w koka. Przejrzałam się w lustrze.
,,Teraz tylko wierzyć, że mnie nie wylosują..", pomyślałam. Na palcach wyszłam z domu. Po co go budzić? Przecież i tak zawsze miał na mój los wylane. Po prostu uważał, że jestem, no i już. Za pewnik brał to, że nie dopuszczą mnie do igrzysk, a nawet jeśli, to co? Jeden człowiek mniej w czwórce i tak nie robi żadnej różnicy.
      Stanęłam na placu wśród tłumu. Starsza kobieta, z dyniową peruką na głowie, jaskrawej mini i z mnóstwem tatuaży wyciągnęła karteczkę z puli chłopców.
- Noem Tirre! - krzyknęła, a na podest wszedł dwunastoletni chłopczyk, trzęsący się ze strachu. Podeszła do puli dziewczyn. Ciągnie karteczkę..
,,Tylko nie ja, tylko nie ja, tylko nie ja..", powtarzałam w myślach.
- Cher Young! - obwieściła, a na dźwięk mojego imienia i nazwiska spociły mi się ręce.
- Nie.. - szepnęłam, ale już strażnicy pokoju prowadzili mnie na podest..

2 komentarze :

  1. Ciekawie się zaczyna. :3
    Obserwuję i czekam na ciąg dalszy.

    OdpowiedzUsuń
  2. fajne, inne niż te wszystkie blogi o " dziewczynie która zgłasza się za swoją siostrę" itp jak w oryginale z reszta wszystkie twoje blogi są SUPER ;-)

    OdpowiedzUsuń

SPAM to zuuo. Spróbuj tylko wkleić link na swojego bloga, nie napisawszy przedtem nic o rozdziale, to wybacz, ale nie ręczę za siebie. Przecież nie po to spędzam czas, starając się dobrze pociągnąć akcję, żebyś ty nawet nie zerknął na moje wypociny!

Widzowie